4. Luboński Bieg Niepodległości przeszedł do historii. Idealny dzień na spędzenie święta odzyskania niepodległości przez Polskę. Napięcie towarzyszące samemu wydarzeniu narastało we mnie od momentu dokonania rejestracji. Limit miejsc rozszedł się szybciej niż ciepłe bułeczki w piekarni. Odświeżając co chwilę stronę www licznik wzrastał o kilka nowych zarejestrowanych osób. W tym roku organizatorzy podnieśli limit uczestników ale to i tak ciągle było za mało. Kilka dni i limit się wyczerpał.
Wielkopolscy Biegacze stanęli liczną ekipą na linii startu. Oczywiście przed biegiem musiało być obowiązkowe foto, po czym wszyscy udali się na krótką rozgrzewkę. Pogoda była idealna na bieg: lekkie słoneczko i wiaterek.
W tym roku organizatorzy wprowadzili kilka zmian. Przeniesiono metę i start na sąsiednią ulicę i zmieniono nieco początek oraz koniec trasy. Wprowadzono także strefy startowe, tak, żeby każdy wiedział gdzie ma się ustawić, żeby osiągnąć zamierzony czas.
Obowiązkowo przed samym startem odegrano hymn państwowy i punktualnie o 11:11 wystartował 4. Luboński Bieg Nieodległości. Widać było, że wielu uczestników przygotowało się specjalnie na tę okazję. Biało-czerwone stroje, patriotyczne symbole a nawet flagi w rękach biegaczy były wszechobecne. Dało się poczuć, że nie jest to kolejny zwykły bieg ulicami miasta tylko coś więcej. Organizator przewidział nawet dodatkowe nagrody dla najszybszych patriotów i patriotek oraz biegnących z flagą. Warto też wspomnieć o ogromnej liczbie kibiców na trasie biegu, którzy głośno dopingowali i wymachiwali biało-czerwonymi symbolami. Na pl. E. Bojanowskiego ktoś wystawił głośniki z których leciały patriotyczne pieśni dodające sił biegaczom na ostatnich kilometrach biegu.
Trasa została świetnie przygotowana i zabezpieczona. Nawiązując do ubiegłych lat nie było łatwo. Na 4 kilometrze czekał długi zbieg z punktem nawadniania na 5 kilometrze. Natomiast od 7 kilometra zaczął się znany z ubiegłych edycji kilometrowy, spory podbieg na którym straciłem ponad pół minuty. Ale nie o to chodziło w ty biegu. Zmęczony po półmaratonie w Kościanie, który przebiegłem dwa dni wcześniej stwierdziłem, że pobiegnę na luzie. Zamierzony czas został osiągnięty. Na mecie każdy otrzymał gorącą herbatę i co już stało się tradycją tego biegu rogal Marciński. Miłym zaskoczeniem był dla mnie sam medal. Zawierał pierwsze wersy Bogurodzicy, jednej z najważniejszych patriotycznych pieśni. A jeśli kogoś nie było to polecam obejrzeć filmik, przekazujący chociaż trochę atmosferę jaka panowała w tym dniu:
4. Luboński Bieg Niepodległości
Dystans: 10 km (trasa atestowana)
Czas netto: 00:50:28
Średnie tempo: 5:02 min/km
Charakter trasy: płaska, asfalt, kostka brukowa
[sgpx gpx=”/wp-content/uploads/gpx/4_Lubonski_Bieg_Niepodleglosci.gpx”]