8. Poznań Półmaraton stał się już historią. Tegoroczny był niezwykły bo rekordowy. Na starcie stanęło dokładnie 8056 osób z pośród których metę przekroczyło dokładnie 8042 uczestników. I najważniejsze to, iż pierwszy raz w historii bieg wygrał Polak 🙂
Może trochę o samej imprezie. Organizacja na wysokim poziomie. Dwa dni przed biegiem można było już odbierać pakiety startowe. W tym roku organizatorzy zrezygnowali z tradycyjnej białej koszulki i postawili na moc kolorów. Panowie otrzymali niebieskie koszulki a panie różowe.
Dzień startu w 8. Poznań Półmaraton. Jak zwykle zaczęło się od szukania miejsca parkingowego. Wszystko jak zwykle zawalone i nawet nie wciśniesz nigdzie szpilki. W końcu po kilkudziesięciu minutach udało coś się znaleźć i szybko ruszyć w rejony startu na wspólne zdjęcie Grypy Biegowej Wielkopolscy Biegacze. Udało mi się dotrzeć w ostatniej chwili. Po krótkiej sesji fotograficznej czas na wymianę zdań ze znajomymi odnośnie planów na bieg i krótka rozgrzewka. Po kilku metrach truchtu i rozciągania udałem się do strefy startowej. Było już dość tłoczno i wśród wszystkich dało się odczuć napięcie oczekiwani. Kilka słów od prowadzącego i nareszcie odliczanie. 3… 2… 1… START.
Urozmaicona trasa jak zwykle przebiegała ulicami miasta Poznań. Zaczęło się od małego podbiegu ulicą Baraniaka. Następnie biegliśmy przez Chartowo i Żegrze. Kolejne kilometry wiodły przez Rataje oraz Wildę po czym na koniec wróciliśmy podbiegiem ulicą Baraniaka na Maltę gdzie znajdowała się meta półmaratonu. Po przekroczeniu dystansu 21,097km, każdy otrzymał medal a Panie dodatkowo piękną różyczkę.
Służby miejskie świetnie zabezpieczyły drogi a wolontariusze na punktach odżywczych spisywali się wyśmienicie. Przygotowano wiele stołów na których można było znaleźć wanny z wodą do polewania, wodę do picia, kostki cukru, czekoladę, banany oraz napoje izotoniczne.
Dzięki licznie dopingującym kibicom jak i muzykom przygrywającym co kilka kilometrów człowiek zapomina o zmęczeniu i bólu jaki mu towarzyszy. Bieg staje się lżejszy i w nogach jest więcej energii.
A na koniec pasta party w gronie Grypy Biegowej Wielkopolscy Biegacze. Jak zwykle rozmowy na temat trasy 8. Poznań Półmaraton i konsumpcja makaronu popijanego izotonikami.